Index pl. hum. poezja - luty 2004






Magdalena

ustalmy datę



kiedy przyszłość sypie się sikorkom z dziobków
(cy-cy-pan, cy-cy-pan!), a luty zmierza do wyjścia awaryjnego
- tym razem dostał o jeden dzień za dużo -

kiedy półprzezroczyste wieczory niosą się podwórkami
jak echo, lżejsze od wspomnień, łatwiejsze niż oddech,
kiedy znowu toczy się piłka i kręci skakanka, kiedy

obieram - z własnej woli! - ziemniaki do obiadu,
za dnia jeszcze, a na krańcu spojrzenia, jak na krawędzi
stołu, huśta się posrebrzana blaszka: jezioro,

wtedy.










Rys. Lidka Hetman

^ do góry   
Strona istnieje od czerwca 2002 r. © Copyright Zespół 2002-2006.
Teksty są własnością autorów. Kopiowanie wyłącznie za zgodą autorów.
south beach Depresja