Teofil Lenartowicz (1822 - 1893) WIERSZE

Teofil Lenartowicz
Teofil Lenartowicz,
mal. Zofia Szymanowska, 1861


         Urodził się na warszawskim Powiślu 27 lutego 1822 r. Po przedwczesnej śmierci ojca, matka przyszłego poety wraz z trojgiem dzieci znalazła się w nędzy. Jej powtórne zamążpójście nie poprawiło znacząco sytuacji materialnej rodziny, na domiar złego nowy ojczym Lenartowicza nie stronił od kieliszka. W poszukiwaniu środków egzystencji wszyscy zmuszeni byli przenieść się na prowincję. Okres pomiędzy siódmym a dwunastym rokiem życia młody Teofil spędził w miasteczkach i wsiach Mazowsza. Ten czas wywarł bardzo duży wpływ na charakter jego przyszłej twórczości.

Uciekałem [po alkoholowych ekscesach ojczyma - przyp. mój] do pobliskiego lasu, gdzie w starym, wypróchniałym drzewie do wieczora przesiadywałem plącząc rzewnymi łzami. Były to moje dni narodowej poezji; chłopaki pasący bydło dzielili się ze mną pieczonymi kartoflami i cieszyli, jak mogli biedną sierotę [...] Poezja moja cała w tym wypróchniałym drzewie się poczęła, do którego jakże często myśl moja powraca - jeżeli wierszyki te poezją nazywać się godzi, chłopskie, nie uczone...1

         Około dwunastego roku życia młody Lenartowicz wrócił do Warszawy, skończył szkołę powiatową i zdołał uzyskać skromną pracę, jako kancelista i kopista u wziętych adwokatów. Około 1840 roku zbliżył się do środowiska młodych warszawskich pisarzy, tzw. Cyganerii warszawskiej. Kontakty z Cyganerią były o tyle ważne, że na nowo rozbudziły w młodym poecie zainteresowania ludowością, życiem i obyczajem wsi. Uczestniczył Lenartowicz w licznych wyprawach na prowincję mazowiecką, bywał m.in. w Głuchach, gdzie poznał Cypriana Norwida. Znajomość ta przerodziła się później w trwałą przyjaźń. Poeta angażował się również w działania spiskowe. Konsekwencje tej politycznej aktywności były poważne: w 1848 roku musiał opuścić stolicę. Do Królestwa Polskiego nigdy już nie powrócił.

         Kolejnymi etapami tułaczki Lenartowicza są Kraków, Drezno, Paryż. W stolicy Francji, zetknąwszy się z tamtejszym życiem intelektualnym, autor Kaliny dostrzega niedostatki swojej wiedzy:

Wszedłszy raz na swoją drogę, widzę, ile mi potrzeba; czemuż ta cała najpiękniejsza młodość mojego życia upłynęła na krzątaniu się około kawałka chleba, czemu nie przeszła raczej na gruntownych naukach, z których miałbym dziś potrzebną usługę [...]. Uczyć się na starość [...] to niemała rzecz, a jednak wierzę iż to przejdę, bo nie mogę zabić w sobie tego, co mi daje życie, co moje tułactwo rozjaśnia niekiedy, a wam nie dozwala zupełnie zapominać o mnie. Myli się, kto mówi, że do poezji nie potrzeba nauki: potrzeba, i wielkiej, inaczej będą to poronione płody.2

W Paryżu styka się z wieloma przedstawicielami Wielkiej Emigracji, między innymi z samym Mickiewiczem.
         Tymczasem, w 1855r. w Poznaniu, zostaje wydana Lirenka - chyba najlepszy tomik Lenartowicza; jest to zbiór liryków przesiąkniętych ludowym kolorytem i miłością, nostalgią do rodzinnych stron. Licząca 232 strony, ozdobiona rysunkiem Norwida na okładce i opatrzona mottem z Kochanowskiego, książka ustaliła pozycję Lenartowicza w poezji polskiej i trwale związała się z jego imieniem.
         W tym samym 1855 roku Lenartowicz opuszcza Paryż i udaje się do Włoch; najpierw zamieszkuje w Rzymie, potem osiedla się we Florencji. W maju 1861 roku żeni się z Zofią Szymanowską, utalentowaną malarką, przyrodnią siostrą żony Mickiewicza. Małżeństwo to jest raczej owocem przyjaźni niż wielkiej miłości, potrzebą wspólnego dźwigania ciężkiego losu.
         Dwa lata później wybucha w Polsce powstanie styczniowe, Lenartowicz czujnie nasłuchuje wieści z ojczyzny, w jego twórczości zaczynają dominować motywy powstańcze. Pisze dużo, jednak wciąż boryka się z niedostatkiem. Chcąc zapewnić utrzymanie rodzinie, podejmuje się - z powodzeniem - prób w dziedzinie rzeźby. Życie nie szczędzi mu jednak trosk: w 1864 roku umiera jego synek, a sześć lat później żona. Poeta popada w stan ciężkiej depresji, której wyraz można znaleźć m.in. w dramatycznym wierszu Bieda mnie była...
         W 1875 roku Lenartowicz odbywa wymarzoną, długo oczekiwaną podróż do ojczyzny, do Galicji. Zostaje dobrze przyjęty, jednak krajowa rzeczywistość, panujące stosunki polityczne, mocno go rozczarowują i - skróciwszy pobyt - wraca do florenckiej samotni.

Lenartowicz, Lirenka
Teofil Lenartowicz, Lirenka, 1855,
okładka wg rysunku Cypriana Norwida

         Od 1879 roku na uniwersytecie bolońskim Teofil Lenartowicz systematycznie prowadzi wiosenne wykłady o literaturze słowiańskiej. Akademicka młodzież Bolonii przyjmuje je bardzo życzliwie, sale są pełne studentów. Poeta zaliczy później te prelekcje do największych sukcesów swojego życia. Gorzkie lata starości rozjaśnia mu jeszcze uznanie ze strony młodej poetki - Marii Konopnickiej. W jej twórczości Lenartowicz widział nadzieję kontynuacji swojej poezji, poezji bliskiej ludowi i jego pieśni.
         Teofil Lenartowicz zmarł we Florencji w roku 1893. Jego zwłoki przewieziono do Krakowa i uroczyście pochowano w grobach zasłużonych na Skałce.

         Poezja Lenartowicza zdobyła sobie olbrzymią, jednak anonimową popularność. Podobnie jak kolędy Karpińskiego*, tak i piosnki Lenartowicza powszechnie znane były przez dziesięciolecia. Kalinę czy Ducha sieroty śpiewano - prawie zawsze bez wiedzy o ich autorze - w całym kraju, wszystkie dzieci uczyły się, że "ptaszek gniazdko wije, zwierz się w jamy kryje", natomiast sam Lenartowicz schował się za swoje "chłopskie, nie uczone wierszyki".
         Współcześni cenili jego poezję; życzliwie był odczytany przez samego Mickiewicza, Norwida, Kraszewskiego i Konopnicką. Żeromski, chyba trochę na wyrost, widział w jego wierszach

* Franciszek Karpiński jest dziś znany wyłącznie ze szkolnego wyboru poezji, jako autor sentymentalnej sielanki Laura i Filon. Mało kto wie, że ten poeta napisał jedne z najwspanialszych polskich kolęd, m.in. Bóg się rodzi moc truchleje czy Kiedy ranne wstają zorze...
"arcydzieła, jedne z największych w dziejach ludzkiego artyzmu". Mimo tego, Lenartowicz przez wiele lat nie cieszył się pozytywną opinią krytyki, zarzucającej jego poezji sentymentalność i postromantyczny epigonizm.
         Dziś tym trudniej zawyrokować czy w poezji lirnika mazowieckiego (jak sam chętnie o sobie mówił) dominuje prostota i rzewność, czy może właśnie sentymentalizm i tkliwość. Jan Nowakowski pisze: "żelazne wrota dzisiejszej cywilizacji zatrzaskują się ostro, gwałtownie za światem dawnej wsi. - i dalej - Poezja Lenartowicza traci w naszych czasach swoją siłę, droga przedstawionego przez poetę świata coraz dłuższa jest do naszej cywilizacji, a nie tak daleka od wiejskiej polski jeszcze Szymonowiców, Kochanowskich, Rejów."
         Nie łatwo czyta się współcześnie Lenartowicza, nawet Kalina, odarta z muzyki, nie wygląda równie atrakcyjnie jak kiedyś. Przypadkowy czytelnik zapewne nie zatrzymałby się dłużej nad tym prostym wierszykiem, który przez dziesięciolecia był przecież (i jest) prawdziwym diamentem naszej ludowej kultury. Nieprzemijająca siła poezji Lenartowicza tkwi w bezpretensjonalnym tonie, autentyczności, których szukamy, ale które dzisiaj coraz trudniej nam zagarnąć do siebie.
         W podręczniku uniwersyteckim Alina Witkowska nazywa Ducha sieroty wprost - wierszem-arcydziełem. Jak widać, Lenartowicz znalazł swoje miejsce w historii literatury. Czy znajdzie je u współczesnego czytelnika? Na to pytanie trudno odpowiedzieć, w cywilizacji wielomilionowych miast wrażliwość będąca treścią jego poezji jest w odwrocie. To poezja "małego światka", o której skromnie pisał: "Myśl moja cicha/ Jak moja chata,/ Nad dym ojczystej/ Wioski nie wzlata."

____________________
1Cyt. za: Teofil Lenartowicz, Wybór poezyj, opr. Jan Nowakowski, Biblioteka Narodowa Seria I, Nr 5, wydanie 4 uzupełnione i poprawione, Wrocław 1972, s. VI.
2Cyt. za: Teofil Lenartowicz, Wybór poezyj, opr. Jan Nowakowski, Biblioteka Narodowa Seria I, Nr 5, wydanie 4 uzupełnione i poprawione, Wrocław 1972, s. XXXVIII.

Notka o autorze sporządzona na podstawie:
  1. Teofil Lenartowicz, Poezje, Wybrał i opracował Jan Nowakowski, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1968.
  2. Teofil Lenartowicz, Wybór poezyj, opr. Jan Nowakowski, Biblioteka Narodowa Seria I, Nr 5, wydanie 4 uzupełnione i poprawione, Wrocław 1972.
  3. Romantyzm, Alina Witkowska, Ryszard Przybylski, seria: Wielka Historia Literatury Polskiej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1997.
  4. Encyklopedia szkolna, Literatura i nauka o języku, pod red. prof. dr. hab. Andrzeja Z. Makowieckiego, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1995.
^ do góry   
Strona istnieje od czerwca 2002 r. © Copyright Zespół 2002-2006.
Teksty są własnością autorów. Kopiowanie wyłącznie za zgodą autorów.
south beach Depresja