Index   |   001  |  002  |  003  |  004  |  005  |  006  |  007  |  008 pl.hum.poezja - Spiski i plotki

Octavio Paz   
Autor:Telik (telik@glogow.um.gov.pl)
Temat:# spiski i plotki 008
Grupy dyskusyjne:pl.hum.poezja
Data:2003-02-25 10:02:13 PST

Octavio Paz, urodzony w 1914 roku, meksykański poeta, eseista, filozof kultury, publicysta. Laureat Nagrody Nobla (1990). Jego biografowie zauważają, że osobowość Paza ukształtowała się na styku wpływów francuskiego surrealizmu i kultury Dalekiego Wschodu (sześć lat pełnił funkcję ambasadora Meksyku w Indii, zgłębiał w tym czasie hinduizm i jedną z tradycyjnych odmian buddyzmu - buddyzm mahajana).
"Wypowiedziane, czy napisane, słowa pojawiają się i wpisują, jedno po drugim, w swoją własną przestrzeń: w kartkę papieru, w ścianę powietrza. Przechodząc stąd dotąd, wykreślają jakiś szlak, mają swój przebieg, są tożsame z czasem. Przemieszczają się nieustannie z jednego miejsca na drugie, wyznaczając w ten sposób linię, poprzeczną lub pionową (w zależności od rodzaju pisma). Patrząc na to zjawisko z innej perspektywy, perspektywy równoczesności, czy inaczej - zbieżności, która jest właściwa poezji, zdania tworzące tekst jawią się jako wielkie głazy, nieruchome i przezroczyste: tekst zastyga, znaki przestają płynąć. Ten bezruch przyprawia o zawrót głowy, jako że jedna rzecz prześwieca przez drugą: każda strona jest odbiciem innej strony, echem następnej lub poprzedniej - echem i odpowiedzią, metaforą i rymem. Nie ma końca, nie ma także i początku: wszystko jest środkiem. Nie ma przedtem ani potem, z przodu ani z tyłu, na zewnątrz ani wewnątrz: wszystko jest we wszystkim. Jak w zarysie muszli oceanicznego ślimaka, wszystkie czasy streszczają się w chwili teraźniejszej, która rozsypuje się w palcach, a przecież jest ona, niczym kryształ górski, kondensacją innych epok, zaklętą w ulotny błysk [...]. Utwory poetyckie to nic innego jak krystalizacje powszechnej gry w analogię, to napełnione światłem przedmioty materialne, które, odtwarzając mechanizm i ruch rotacyjny analogii, stają się źródłem nowych analogii. W wierszach świat przebiera się w świat, co opiera się na grze podobieństw wyłaniających się z różnic, a także z podobieństw zaprzeczających sobie. Hanuman zapisał na skałach sztukę teatralną 'Mahanataka', mającą ten sam temat, co 'Ramajana'. Po przeczytaniu jej Walmiki zaniepokoił się, iż przyćmi ona jego własny poemat, i błagał Hanumana, by ukrył gdzieś swoje dzieło. Wódz Małp usłuchał prośby poety, rozwalił skałę, a odłamki jej wrzucił do oceanu. Pióro i atrament Walmikiego, utrwalające na papierze litery, są metaforami piorunów i deszczu, którymi Hanuman zapisał swój dramat na blokach skalnych. Zapis ludzki jest odbiciem zapisu wszechświata, jest jego przekładem, a także - jego metaforą" ("Małpa gramatyczna", przeł. Krystyna Rodowska).
Octavio Paz umiera w roku 1998.

-------------------------------------

Bajka

Wieki ognia i wieki powietrza
Dziecięce lata wody
Od zieleni do słonecznej żółci
Od żółci do czerwieni
Od snu do jawy
Od pragnienia do czynu
był krok zaledwie
stawiany jak w tańcu
Mucha była olbrzymim klejnotem
Upał odpoczywał nad brzegiem stawu
Deszcz był wierzbą z rozwianym włosem
W dolince twej dłoni rosło jakieś drzewo
To drzewo śpiewało wybuchało śmiechem i przepowiadało
Jego proroctwa uskrzydlały przestrzeń
Były zwyczajne cuda zwane też ptakami
Wszystko było wszystkim
Istniało jedyne słowo
ogromne i nieodwracalne
Słowo jak słońce
Pewnego dnia rozprysło się w drobne kawałki
Są to słowa języka który używamy
Fragmenty które nigdy się nie połączą
Zbite lusterka w których świat się przegląda
roztrzaskany

(przeł. Krystyna Rodowska)

-------------------------------------

Mano czekał na kolejny obraz Erla. Czekał spokojnie, bo wszystko było na miejscu: rozgrzana porannym słońcem wersalka i czubaty półmisek wspaniałych ciasteczek w zasięgu ręki. Właśnie zaczął przypominać sobie ową historię o mnichu, który w pieczarze układał niezwykłą mozaikę ze zwykłych kamieni w myśl wyśnionego pewnej nocy wzoru.

- Wiesz co Erl, przypomniała mi się historia o pewnym mnichu, który w swojej pustelni układał taką układankę, no wiesz, mozaikę z kamieni. Wyobraź sobie, jeździł on po całym świecie i zbierał te kamienie. Z każdego kraju, wyspy, wysepki przywoził jeden i dokładał. Po kilkunastu latach mozaika była prawie skończona, brakowało tylko jednego kamienia. Mnich strasznie się ucieszył. Spojrzał szybko na mapę, by sprawdzić, gdzie jeszcze nie był, i co? I posmutniał. Co tam posmutniał, wpadł w rozpacz! Bo był już wszędzie, a cały czas brakowało mu tego jednego, jedynego kamienia. Ruszył więc w podróż i jeszcze raz odwiedził te wszystkie kraje, wyspy i wysepki i przywiózł całą górę kamieni. Ale żaden nie pasował. Mnich kompletnie się załamał. Padł na kolana przed pieczarą - i teraz uważaj - tuż przed nosem zobaczył kamień. I wiesz co? Ten pasował!

- A jaki był wzór na mozaice? - zapytał cicho Erlo.

- No właśnie, tego nikt nie wie. Mówiono, że była tam postać jakiegoś stwora, który po dołożeniu ostatniego kamienia ożył i pożarł biednego mnicha. Tyle roboty na nic. Mogę zobaczyć, co namalowałeś?

[Telik]



Autor:R.Kaczmarek (kkr@didot.sih.pl)
Temat:Re: # spiski i plotki 008
Grupy dyskusyjne:pl.hum.poezja
Data:2003-02-25 11:05:37 PST

Telik:
A jaki był wzór na mozaice? - zapytał cicho Erlo.

Robak...
Myśl tocząca umysł, dręcząca do szaleństwa, wściekłości, bezsilności, zobojętnienia, apatii. Gdy pożera twój rozum, serce, świat ułudy, burzy równowagę i spokój, mąci zmysły należy zaopatrzyć się w podręczny zestaw egzorcysty: tequila, cytryna, sól i lustro. Jeśli obrzęd powiedzie się, po odzyskaniu świadomości Robak powinien znajdować się na dnie butelki. Jeśli go tam nie ma stłucz lustro, bo już nie uciekniesz...

Pozdrawiam - Ryszard



Autor:Krystyna (sad_devil@wp.pl)
Temat:Re: # spiski i plotki 008
Grupy dyskusyjne:pl.hum.poezja
Data:2003-02-25 12:50:20 PST

http://noblisci.bnet.pl/81-90/1990/1990.html

"Z UZASADNIENIA NAGRODY:
Otrzymał ją za "namiętne pisarstwo z szerokimi horyzontami,
cechującymi się inteligencją emocjonalną i humanistyczną uczciwością"."

i jeszcze jeden wiersz Octavio Paza:

Stary poemat

Pod eskortą natrętnych wspomnień wspinam się
wielkimi krokami po stopniach muzyki.
W górze, na kryształowych szczytach,
światło zrzuca swe szaty. U wejścia
dwie strugi wodne prostują się,
pozdrawiają mnie, skłaniają swe
rozgadane pióropusze, gasną w
przyzwalającym pomruku.
Obłudne okazałości. Wewnątrz, w pokojach
z portretami, ktoś znany mi stawia
pasjansa zaczętego w 1870, ktoś,
kto zapomniał o mnie, pisze list do przyjaciela,
co się jeszcze nie naradził. Drzwi,
uśmiechy, ciche kroki, szepty, korytarze,
którymi maszeruje krew przy łoskocie
bębnów okrytych żałobą. W głębi, w
ostatnim pokoju, płomyk naftowej lampy.
Płomyk rozprawia, poucza, debatuje z samym sobą.
Powiada mi, że nikt nie przyjdzie,
żebym wygasił oczekiwanie, bo pora już
położyć krzyżyk na wszystkim i położyć się spać.
Daremnie kartkuję me życie. Moja twarz
odrywa się od mej twarzy i zapada się
we mnie jak cichy, zepsuty owoc.
Żadnego odgłosu, żadnego och. I nagle
niepewna w świetle starożytna wieża
rozniesiona między wczoraj i dziś, strzelistość
między dwiema otchłaniami. Znam, poznaję
schody, wytarte stopnie, mdłości i zawroty głowy.
Tutaj płakałem, tutaj śpiewałem.
Zbudowałem cię z tych kamieni, wieżę ze słów
płonących i zawiłych, stos liter rozsypanych.
Nie. Zostań, jeśli chcesz rozmyślać nad tym,
który odszedł. Wyruszam na spotkanie tego,
którym jestem, którym się właśnie staję,
mego następcy i przodka, ojca i syna, obcego bliźniego.
Człowiek tam się zaczyna, gdzie umiera.
Idę ku moim narodzinom.

(tłum. Rajmund Kalicki)



Autor:Telik (telik@glogow.um.gov.pl)
Temat:Re: # spiski i plotki 008
Grupy dyskusyjne:pl.hum.poezja
Data:2003-02-27 06:18:34 PST

Z Literacką Nagrodą Nobla bywa różnie. W jednak w przypadku Paza było tak jak być powinno.

I jeszcze krótki fragment "Małpy gramatycznej" w przekładzie Krystyny Rodowskiej:

"Wszystkie utwory poetyckie wyrażają to samo i każdy z nich jest niepowtarzalny. Każda cząstka całości reprodukuje inne i każda różni się od pozostałych".

Zwłaszcza to pierwsze zdanie, nieprawdaż?

Pozdrawiam, Telik.



Autor:marco (marco_ner@wp.pl)
Temat:Re: # spiski i plotki 008
Grupy dyskusyjne:pl.hum.poezja
Data:2003-02-28 06:41:32 PST

Telik:
Mano czekał na kolejny obraz Erla. Czekał spokojnie, bo wszystko było na miejscu: rozgrzana porannym słońcem wersalka i czubaty półmisek wspaniałych ciasteczek w zasięgu ręki. Właśnie zaczął przypominać sobie ową historię o mnichu, który w pieczarze układał niezwykłą mozaikę ze zwykłych kamieni w myśl wyśnionego pewnej nocy wzoru.

- Wiesz co Erl, przypomniała mi się historia o pewnym mnichu, który w swojej pustelni układał taką układankę, no wiesz, mozaikę z kamieni. Wyobraź sobie, jeździł on po całym świecie i zbierał te kamienie. Z każdego kraju, wyspy, wysepki przywoził jeden i dokładał. Po kilkunastu latach mozaika była prawie skończona, brakowało tylko jednego kamienia. Mnich strasznie się ucieszył. Spojrzał szybko na mapę, by sprawdzić, gdzie jeszcze nie był, i co? I posmutniał. Co tam posmutniał, wpadł w rozpacz! Bo był już wszędzie, a cały czas brakowało mu tego jednego, jedynego kamienia. Ruszył więc w podróż i jeszcze raz odwiedził te wszystkie kraje, wyspy i wysepki i przywiózł całą górę kamieni. Ale żaden nie pasował.

Noc za nocą przysłaniały dzienne sprawy aż którejś Mnich usłyszał we śnie głos Pana: "podążaj za Białą Gwiazdą a znajdziesz czego szukasz." Wstał tedy, obmył twarz w strumyku, nawet pierwszy raz od wielu lat plecy pstrągiem potokowym wyszorował. A że jeszcze noc słodka jak idiotka nie zgorzkniała i stopniała na dobre w herbacianych liściach ciepłych mgieł rzecznych - chyżo ruszył przed siebie kierując się widoczną na Wschodzie Białą Gwiazdą. Tak oto, w pewien czwartkowy wieczór dotarł po wielu trudach i przygodach na daleki stadion krakowskiej "Wisły", gdzie murawa boiska jak żywo wydała mu się być owym brakującym kamieniem mozaiki. Tu też słuch wszelki o nim zaginął.

Gadają, że pożarł go smog krakowski, ale to bzdura, ludzkie gadanie i takie tam pierdułki. Bo i owszem, trochę to on, znaczy smog - może i tego włoskiego Mnicha nadgryzł, ale w końcu tyle kobiet żyje z nadżerką do końca życia nic sobie z tego nie robiąc jak owa baba wielkanocna:

- i co mi jest, panie doktorze?
- ma pani nadżerkę
- aaa gówniarze... prosiłam, żeby tylko lizali!



Post scriptum.
--------------
Jakieś pięć lat później, na spotkaniu fanklubu "Wisły" oglądam walające się po podłodze liczne trofea. Wtem, między zakrwawionymi szalikami "Cracovii" i warszawskiej "Legii" dostrzegam w atomowym stosie zębów niepozorny, szary kamień wielkości ludzkiej pięści.
- A to co? - pytam Miśka. Odstawia kufel piwa, zastanawia się długo, wreszcie piana rozchyla mu usta:
- Już wiem... to kamień z woreczka żółciowego takiego włoskiego kibica w kapturze. Wykopaliśmy go którejś nocy z kumplami: próbował wynieść przez ogrodzenie zamarzniętą płytę boiska krakowskiej "Wisły" uniemożliwiając rozegranie przełożonego na następny tydzień rewanżowego meczu z Lazio Rzym. Milczę a Misiek pociąga tępo z kufla, w końcu zaczyna intonować:

Tu, gdzie środek boiska białym okiem mruga,
spoczywa mnich włoski Luigi Peruga.
Wpatrują się wszyscy w niego, lecz nikt już nie wierzy,
że znajdą go jeszcze karabinierzy.



Autor:Telik (telik@glogow.um.gov.pl)
Temat:Re: # spiski i plotki 008
Grupy dyskusyjne:pl.hum.poezja
Data:2003-02-28 07:48:01 PST

Ponieważ jestem tu nowy, chciałbym się zapytać, czy ta grupa (php znaczy) na jakiś fundusz wypadkowo-remontowy. Jeśli tak, to proszę przesłać na moje konto równowartość najprostszej klawiatury. Zdarzył się bowiem wypadek: spora ilość kawy niespodziewanie przemieściła się z mojej gęby między klawisze (pan z serwisu powiedział, że nie nadaje się już do użytku). Na razie więc klikam po stole i nie wiem, czy coś widać (jak mnie widać to napiszcie bo u siebie się nie widzę).

Pozdrawiam, Telik.

PS Pomysł z (tym) kamieniem wewnątrz mnicha pcha całe rozważania w ciekawym
kierunku.



Autor:Krystyna (sad_devil@wp.pl)
Temat:Re: # spiski i plotki 008
Grupy dyskusyjne:pl.hum.poezja
Data:2003-02-28 08:40:09 PST

Obawiam się , że winowajcą jest marco i musi, po prostu musi się teraz zobowiązać do przybycia na spotkanie w Głogowie, by swoją obecnością, utęsknioną, zrekompensować straty :)



Autor:elka-one (e_lipinska@box43.pl)
Temat:Re: # spiski i plotki 008
Grupy dyskusyjne:pl.hum.poezja
Data:2003-02-28 09:00:17 PST

Telik:
Ponieważ jestem tu nowy, chciałbym się zapytać, czy ta grupa (php znaczy) na jakiś fundusz wypadkowo-remontowy.

Ty się znów nie chwal, że jesteś taki nowy, jesteś już trochę stary ;-) A
wypadki tego typu są tu nagminne. Trzeba patrzeć, czyj post się otwiera i w
przewidywanych przypadkach wypadków odsuwać się od klawiatury. Ja rozpuściłam całą klawiaturę zmywaczem do paznokci, który był mi się omsknął w analogicznej sytuacji. Zachowaj na przyszłość rewolucyjną czujność!

PS Pomysł z (tym) kamieniem wewnątrz mnicha pcha całe rozważania w ciekawym kierunku.

Tia...
Mnich ruszył za Białą Gwiazdą na Wschód. Droga była daleka, pełna niebezpieczeństw, a co gorsza, dookoła widział rzeczy i ludzi, jakich nie widywał i o jakich nie słyszał dotąd. Byli zupełnie inni od tych, których spotykał w dotychczasowym życiu. Wciąż się spieszyli, gnali dokądś, byli gwałtowni, kłótliwi, hałaśliwi. Żaden z nich nigdy nie ułożyłby mozaiki, ba, nawet nie wpadłby na pomysł jej ułożenia. Poświęcenie takiej ilości czasu na rzecz z pozoru nieprzydatną wydawałoby się im bezprzykładnym marnotrawstwem. W miarę, jak ich obserwował, mnich coraz bardziej tęsknił za swoją pustelnią i opuszczoną mozaiką. Ze zdumieniem odkrywał w sobie nieznane mu dotąd uczucia: irytację, złość, chęć rewanżu za spotykające go nagminnie zniewagi i zaczepki. Nie poznawał się. Bał się coraz bardziej. Ale Biała Gwiazda wciąż wskazywała mu drogę, a przecież musiał, MUSIAŁ, znaleźć brakujący kamień. W tym czasie zdarzyła mu się kolejna dotąd niespotykana rzecz: zaczął boleć go brzuch. Przypisywał to wstrętnej wodzie i jadłu, które z konieczności spożywał czasem, aby całkiem nie opaść z sił. Im bliżej był celu, tym bardziej bolało. Czuł w środku straszny ciężar, jakby ciążył mu jakiś kamień. Ból nasilił się pewnej nocy, gdy - znalazłszy się wreszcie w upragnionym mieście, uznał, że znalazł to, czego szukał. Znaleziony kamień był zimny, śliski i bardzo duży - była to właściwie cała płyta. Chyba do jakiejś nieznanej mu gry. Nigdy nie miał się przekonać, że to nie ona, ale noszony wewnątrz kamień był tym, czego szukał. Kamień ujrzał światło dzienne dopiero po wiekach, gdy wysypał się z zetlałego truchła. Ale kto dziś wie, gdzie znajduje się mozaika, którą miał uzupełnić?
--
elka-one



Autor:wilczysko (jacekf@core.pl)
Temat:Re: # spiski i plotki 008
Grupy dyskusyjne:pl.hum.poezja
Data:2003-03-03 05:36:03 PST

Telik:
Ruszył więc w podróż i jeszcze raz odwiedził te wszystkie kraje, wyspy i wysepki i przywiózł całą górę kamieni. Ale żaden nie pasował. Mnich kompletnie się załamał. Padł na kolana przed pieczarą - i teraz uważaj - tuż przed nosem zobaczył kamień. I wiesz co? Ten pasował!
- A jaki był wzór na mozaice? - zapytał cicho Erlo.

To ja równie cicho zapytam:

A jaki byłby wzór na drugiej mozaice? I gdzie ostatni kamień do niej?

w.



Autor:Telik (telik@glogow.um.gov.pl)
Temat:Re: # spiski i plotki 008
Grupy dyskusyjne:pl.hum.poezja
Data:2003-03-03 07:48:45 PST

Dobre pytanie. Musiałbym jednak wiedzieć, co znowu przyśniło się mnichowi? A to wcale nie jest takie proste. Mano nabrał wody w usta. Kiedy zaczynam go wypytywać, on wszystko obraca w żart. Twierdzi, że dałem się nabrać, a cała historia jest wyssana z palca. "No wiesz, to taka historia, bajka, legenda. Widziałeś kiedyś mnicha, co by mozaiki układał?". Rzecz w tym, że widziałem, a raczej czytałem o tym (kilka lat temu układaliśmy z kolegą katalog labiryntów mozaikowych - część z nich znajdowała się w kościołach, a ich autorami byli właśnie mnisi). Prędzej czy później jednak się wygada. Moim atutem są ciasteczka, które Mano uwielbia (podobnie jak obrazy Erla). A kiedy Mano spotka na drodze ciasteczka - gęba mu się nie zamyka.
^ do góry   
Strona istnieje od czerwca 2002 r. © Copyright Zespół 2002-2006.
Teksty są własnością autorów. Kopiowanie wyłącznie za zgodą autorów.
south beach Depresja