Index      I etap    II etap    III etap    IV etap    V etap    VI etap    Wyniki

1   |   2   |   3   |   4

 
amores perros
1 maruda

zagarniam nogami całą kołdrę do siebie. zręcznie wciskam
między uda. to najlepszy sposób na brak snu
i ciebie. dla odmiany zliczam rozgwiazdy. w wyobraźni
mam niezłe pole do popisu. wezmę cię jutro
do kawiarni. w myślach rozpłyniesz mi się
w ustach. ostatnie lody roztopią się między nami. dostaniesz za to
puchar z deserem owocowym. chociaż czasem jesteś nieugięta.
(ty i te twoje koniczynki zwieńczone figami).



*   *   *   *   *   *   *   *   *   *



pani deszcz
67 debiust

zaraz przejdzie przez ściany i okna.
i zacznie padać na mnie i przestanie
w końcu wskazywać miękkim i ciepłym
bożym palcem. zaraz tuż obok usiądzie

w delikatnym zagłębieniu. i pójdziemy
kłamać razem, razem ludziom dokuczać.
razem odpłacać im pięknem za łagodne.
szurać liśćmi o parapety. budzić

kamieniami w okna. potem przejdziemy
przez wodę. na paluszkach żeby jej nie obudzić




jus mlb pdy gr uw
1 + + + 3
67 + + 2


[amores perros] -- i z literatury, i z życia wiem, że gry erotyczne w swojej ekscytującości potrafią się częstokroć wznieść nad poprawny kalamburyzm i zupełnie nie zwodzące zwody (nieprzerzucające przerzutnie), z którymi mam do czynienia w tym i w tysiącu podobnych, niby to erotycznych wierszy. nuda, nudziarstwo, nic nowego, powielanie schematów, mi-sjo-na-ryzm jakiś, tym bardziej irytujący, że autor ma jakiś warsztat przecież! poproszę o "pani deszcz" -- bo tak.

Justyna Bargielska


"[amorres perros]"

Jakiś był film chyba. Nie widziałem, ale wydaje mi się. Wiersz-konkurent: fiku miku na patyku, a samolot już odleciał.

Miłosz Biedrzycki


W pierwszym wierszu autor używa figury, która od pewnego czasu bardzo mnie irytuje. Mam tu na myśli konstrukcję z przerzutnią, gdzie przed przerzutnią próbuje się do wyobraźni czytelnika wprojektować seks, a po przerzutni okazuje się, że z seksu nici. Niby to zgrabne, ale ile razy można? Wtórność to pierwszy zarzut, a poza stroną czysto... hm, techniczną, jest jeszcze niesmak, który wywołują te nasączone dwuznacznością konstrukcje. Niektórzy je lubią, ja nie.

W drugim tekście wciąż nie potrafię znaleźć wiersza. Nie wiem dlaczego, są wersy, inwersje - na oko powinien to być wiersz, ale wszystko tu jakieś suche, bez emocji.

Wybieram "amores perros" - za emocje.

Paweł Dymek


"Pani deszcz" - za lepsze brzmienie.

Graal


"amores perros"

"Pani deszcz" to zgrabny wiersz, z uroczą puentą. Wiem, że mam w swoich gustach interpoetyckich pecha - wiem, że znowu obu autorów widziałabym w V etapie. Wybieram "amores perros", którego autor pokusił się o ubranie uczuć w metaforę - wolę, kiedy podmiot liryczny opowiada o sobie niż o pogodzie.

Urszula Wacławczyk
^ do góry   
Strona istnieje od czerwca 2002 r. © Copyright Zespół 2002-2006.
Teksty są własnością autorów. Kopiowanie wyłącznie za zgodą autorów.
south beach Depresja