Index      I etap    II etap    III etap    IV etap    V etap    VI etap    Wyniki

1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16

 
I wtedy królestwo
14 Nic prócz ciebie

Nie z tego świata wraca zbita porcelana i w szybę stuka
jabłoń mrozu: na powrót kleją się oczy, sny jak bażanty
rozgrzebują białą grudę. Ale odkąd czas dał za wygraną,
pod materacem znajduję fotografie. Po obcych, których
tutaj mieć nie wolno. I nie mam, pewności pośród fiolek,
gdzie żywi, gdzie zmarli mają siedziby. Bez tej różnicy,
co teraz? Ruszyć z tego domu, wrócić w tamte lato, gdzie
rozkład zmienia nawet linie papilarne i mnoży cienie?
Ale dotknąć to jak spalić zboże, gdy już srebrzy się kosa
i ktoś srebrem w oczy. Że dotykam i nie ma połączenia:
gdy na zwrotnicach czernieje węgiel, noc robi się gorąca



*   *   *   *   *   *   *   *   *   *



CZYŻBY
52 Edmund White

Susan, rozsiadłaś się w moim mózgu jak gdyby oczekując na przystanku na autobus, który ma kiedyś dotrzeć, ale jeszcze nie teraz,

jeszcze nie teraz, Susan, zestaw do śmierci przyniesie nam później któryś z twoich przygodnych kochanków zostawiając za sobą użyty z przesadą zapach Casual Friday (musisz tylko pilnować się z uczuciami, dodasz, on potrafi zniszczyć nas wszystkim, jest jak cesarz wiecznie zatapiający statki w bawialni swojego kochanka),

teraz możemy jeszcze udawać przed sobą nadwornych zalotników, niepewnych, nerwowo
szukających wpływów nawzajem w swoich ciałach,

jak gdybyśmy jeszcze nie wiedzieli o tym, że nasze włosy, ręce, niewidzialne dusze nie potrzebują niczego więcej niż popołudniowe wyprawy do kiosku ruchu po Herold Tribune i twój ulubiony Przegląd Strat,

bo jednak starzejemy się, Susan, niewidocznie dla innych, właściwie tylko w piątki, gdy zapraszani na otwarcia kolejnych galerii, zamknięcia kolejnych muzeów możemy popatrzeć na nasze portrety oświetlone doskonale:

jak gdyby jakiś złośnik wymyślił te związki: szyderczy postrealizm i okrutny kubizm,

i nowe wiadomości o ludzkim umyśle, objaśnienia, niepotrzebne, tajemnic, milczenia, spacerów wśród cieni gazowych lamp w których zanurzaliśmy się jak w podziemnych rzekach wypełnianych prądem thanatos,

zapalmy papierosa, Susan, Aran przyjdzie niedługo, a ja nie będę mógł spać całą noc, zazdrosny o jego ciało mając za sobą sześć udanych książek




jus mlb pdy gr uw
14 + + + + 4
52 + 1


nie, no, pewnie, formuła to super sprawa, ale lepiej mieć taką, co się za szybko nie zużyje. formuła "czyżby" dla mnie zużyła się już w pierwszym etapie. no i tutaj konkurent trochę za obezwładniająco swoisty dla takiego pisania. więc ja poproszę "I wtedy królestwo", ale bez "nawet" w czwartym od końca wersie -- ślicznie to wygląda, taki klocek, osobiście uwielbiam takie klocki, ale staram się je konstruować z mniej wyrzucalnych wyrazów;).

Justyna Bargielska


I wtedy królestwo

Oczy się kleją, kosa się srebrzy, węgiel czernieje. Ale ja to szanuję, czemu nie. Proszę bardzo. (Lato jednak chyba tamto, nie tamte; tamte lata, co minęły, są w innej piosence).

Wiersz-konkurent: proszę może napisać siódmą udaną książkę i nie męczyć dłużej publiki.

Miłosz Biedrzycki


Pierwszy wiersz monotonny aż do bólu. Niby nie ma rażących wpadek, ale autor tak wysterylizował tekst, że nie uchowało się nic poezji. Ładny jest natomiast zapis graficzny, całość tworzy miły dla oka prostokąt.

Z przyjemnością czytałem mądrą prozę poetycką. Tak, przypomina rozmemlone trzeciorzędne opowiadania o miłości, w których autorzy próbują przemycić banalne prawdy o życiu, ale tutaj, chociaż granica jest cienka, wierzę, że "Casual Friday" i "Harald Tribune" nie są brokatowymi ozdóbkami, a opowiedziana historia nie jest pseudointelektualną sztuczką.

Paweł Dymek


Ciekawy wiersz (ale proponuję autorowi jednak wersję :"tamto lato") i interesująca proza poetycka. Niezależnie od ewentualnych polemik genologicznych, wybieram wiersz, czyli "I wtedy królestwo".

Graal


I wtedy królestwo za "sny jak bażanty".

W Czyżby nie widzę szansy, by poprzez potok słów dostrzec sedno. Wątpię, czy istnieje jakieś sedno.

Urszula Wacławczyk
^ do góry   
Strona istnieje od czerwca 2002 r. © Copyright Zespół 2002-2006.
Teksty są własnością autorów. Kopiowanie wyłącznie za zgodą autorów.
south beach Depresja