Index      2002   03   04    05    06    07    08    09    10    11    12   WR 2002   |   2003   01   02    03   04    05    06    07    08    09    10    11    12   WR 2003   |   2004   01   02    03   04    05    06    07

http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6785901       Marzec 2004 atma

bonjour czarna orchideo
ilustracja


widzę w blasku oczu tej kobiety
w plisowanej spódnicy i garsonce
a'la coco chanel z fryzurą chłopczycy
co fiołkowłosa o rumianych licach
witych wiankach przy pełni księżyca
z wiotkich gałązek jaśminu

widzę mirt drzew mastyksowych
łuskanych pistacji czuje smak marcepanu
z dzieciństwa zapach wanilii charyt radosnych
które pełne są wdzięku czarnego lądu

eufrozyna - radosna aglaja - promienna
i talia - kwitnąca

na jedną trzecią puzonu aerofonu
ruchoma rura lucy charlie lesbijka
gra jazz w zamojskim koszu mogłyby
być moimi kochankami piękne panie
przy sofy poświacie migotliwej mgiełce
papierosowym dymie

ona wiruje muzyką wilgotnej smagłej skóry
w oddechu z przydechów języka hawajskiego
kwiecistej koszuli czarnej orchidei
pięknych wierszy boskiej safony -
poetki z lesbos jeden long drinks
gin & tonic topniejący lód

skórka z cytryny w piruecie


http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6749702

wilczysko

aeria gloris


umierając wróbel utraci na wadze
tyle ile waży jego śmierć

malujesz pospiesznie czerwone
stosiny szaro bure koty
szepczą ci do ucha mrą
na skraju kadru sennie

o-by-dwa

bo tak można zasnąć tylko
napowietrznie
wtedy gdy kropelki rozpylonej farby pocałują
usta a te usta - usta odnajdą w pośpiechu
zanim barwnik wyschnie nim pióro wyblaknie

nie odwracaj oczu

srebrny aerograf podzielił przestrzenie
wróbel pochowany w puszce czarnej kawy
trzepocze skrzydłami

to wiatr
nie
to ptak

rozbryznął powietrze musnął twarz
na twarzy
archipelag piegów
są szare jak krew


http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6743959

weronika

urodziny


na urodziny podaruj mi rozwielitkę
zamiast łodygi przewiązanej bandażem
popłynę z nią w akwarium źrenicy
w zatopione miasto

nie lubię tortu
więc goście zjedzą wszystkie okruszki
upiją się za moje zdrowie czemu mnie opuściłeś?
miałeś sto lat czekać
aż zdmuchnę życzenia i stanę przed tobą
wykrochmalona w masce makijażu
mama powie że wyrosłam z siebie
że wczoraj jeszcze biegałam z latawcem
a ona nosiła mnie w kieszeni fartucha
i tłukłam porcelanę


na moje urodziny
przełamiemy się trumienką czekolady
wieczorem osiwieję


http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6776892

seahorse

raz dwa trzy, sedna!


właśnie wywołali. mam egzotyczny pióropusz z palmy,
a ty nadawczo-odbiorczą antenę. nad nami aura
nieba tak przejrzysta , jakbyśmy mieli szeroko otwarte
wszystkie czakry. na fotografiach widać to, czego nie ma.

wciąż liczę. i ciągle po obu stronach jest winien. spisuję
dramat o codziennych rozstaniach, bo mam gotowy epilog:
nasz skrawek kosmosu będziemy mieć kiedyś na własność.

schowałeś się lepiej. przecież siedziałam obok w kucki,
na dnie studni okopconej zmierzchem, na styku galaktyk,
a ktoś mnie zahaczył szydełkiem wzroku i wywlókł
na wrzącą powierzchnię. pomału uczę się studzić głowę.

myśli wczepione w nitki włosów zasysa czarna dziura
odpływu. sentymentalna wycieczka do ciemni. czekasz.
świecimy chłodnym, czerwonym światłem. dwa w pamięci.


http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6741855

jarek kotomski

lotnik


puste oczy w niebo
niebo czarne jak ropa naftowa
"spójrz dziecko tam szarpią się gwiazdy
z czarcim nasieniem radzieckich sputników"

wtedy on
podchodzi do okna i palcem wskazuje
duży wóz z ruchomym dyszlem
mówi "to musi być dobry samolot
skoro przeciąga całą taczkę gwiazd"

    byłem kiedyś pilotem bojinga
    prułem niebo jak wariat
    łowiłem spadające kryształy i goniłem
    wśród kosmicznego śmiecia
    mechanicznych wrogów naszego narodu

wtedy ona
podchodzi do stołu i palcem wskazuje
małą konstelację tabletek
mówi "to są kryształy które łowi twój dziadek
teraz gdy niebo już wyczerpane"

milczenie wszyscy wiedzą
na starość głowa niszczeje

    któregoś razu gdy lotnik pruł
    czarne jak ropa naftowa niebo
    wypadło coś z tej rozpostartej rany
    ciemne runęło w dół

    a kiedy wreszcie pojął
    zamieszkała w lotniku cisza

cisza zapładnia też pokój
wtedy on podchodzi do stołu
wytrąca jeden kryształ z gwiazdozbioru

popija wodą


http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6777535

Ije

    Propemptikon

    (dla w.)


na północ - to daleko;
powieki - to za mało
aby prowadzić
twoje przemykanie
przez przestrzeń ruchomą
od skrzydeł

nie patrz w powrotne
oczy ptaków
trzymaj
ster

smoki fiordów
niech się nie budzą
by czesać niebo
ostrym grzebieniem
adrastei

przyślij latawiec
że na zboczu baranka
światło kąpie się
w odcieniach bieli
a wszystkie ślady nart
są równoległe

gdy parujące imbryki
odmówią rozmów
nie zdejmuj ostatnich
gwiazd
ze szczytu szklanej
góry
napełnij powrotne
stopy
cieniem
by mogły się przytulić
i wyrazić zgodę

kiedyś
gdy moja szarość
zaboli z braku gwiazd
napiszesz dla mnie
propemptikon
ok?

26 marca 2004


http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6769405

Kajub

na wiosnę


***

zamykasz mnie zwinięciem palców. w garść. trzepoczę się przez chwilę
wyrywam. ruchem skrzydła zmieniam poziom linii papilarnych. zrywam się
do lotu gdy ty zrywasz boki. masz mnie całą. podnosisz dłoń do brązowej
tęczówki i widzisz moje dwie sine. migoczę. pełno mnie w zwinięciu.

mówisz: dedykuję ci udane orgazmy dwie maskotki na szczęście i dom
bez kominka. tamtędy wpada wraz z pierwszym śniegiem mikołaj. obcy
mężczyźni nie są nam potrzebni więc dedykuję ci też poranne tosty wieczorny
prysznic i jaśmin doniczkowy. to nam wystarczy. migoczę gdy to słyszę.

złota obrączka ściśnie ci prawą łydkę gdy zapatrzysz się w korowody
konarów i koron. tak mówisz i tak istniejemy zależnie. do pierwszej wiosny
tego roku. wtedy wyostrzasz słuch na inne ćwierki w okolicy. ja zielenieję.
ty nabierasz rumieńców i niby mimochodem otwierasz dłoń. robisz przeciąg.
czekasz aż spadnę. nigdy cię nie zawiodłam więc spadam. głową w dół.

mówisz że zawracam ci głowę. a to mnie (się) kręci. przecież.


http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6759680

sylwan

fen


tam gdzie jeszcze wczoraj
zawikłana nić osnowy
zdawała się trwale spajać
niezliczone plemiona

podniosłem kruka

leżąc w potarganej sutannie
w jednym oku miał noc
a w drugim mgłę

tam gdzie jeszcze wczoraj
nasze dzienne sprawy mają obrót
porywista struga zmienia ustalony rytm
wznosi palisady z kości

zwieńczenie pieśni jest jak drzewo
w koronie jego szumią
urokliwe nazwy wiatru


http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6716860

Wioletta Szkaradowska

ogniskowanie


palimy liście. w tych miejscach, gdzie liści
prawie nie ma. ciepła też.

wybieramy szybkość zamiast drewna. i bliskość
też zamiast.(boimy się chodzenia)

patrzymy w ogień(chociaż w wodzie nas więcej)

- żeby nie patrzeć na siebie.


http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6773685

seahorse

linea lateralis


masz śliską skórę i ciemnieją ci oczy
gdy podpatrujesz przez dziurkę
od guzika czy już osiągnęłam
sargassowe morze

furkoczą sztaksle
trzaskają ramiączka
balkony zrywają się do lotu

studzienki wzbierają inkaustem
nasze dziecko śpi w objęciach golfstromu
jesteśmy nieśmiertelni


http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=watek&group=pl.hum.poezja&tid=6761655
^ do góry   
Strona istnieje od czerwca 2002 r. © Copyright Zespół 2002-2006.
Teksty są własnością autorów. Kopiowanie wyłącznie za zgodą autorów.
south beach Depresja